Sytuacja, w której zaciągnęliśmy pożyczkę w banku, ale nie mogliśmy jej spłacić w terminie, jest dość powszechna. Niemal zawsze w tym przypadku banki angażują firmy windykacyjne w celu „dotarcia” do dłużników. Dopiero teraz poborcy często łamią prawo i przekraczają swoje uprawnienia, wywierając silną presję moralną i psychologiczną na dłużników, zakłócając ich spokój. Jak uchronić się przed nielegalnymi działaniami kolekcjonerów?
Aby uchronić się przed atakami kolekcjonerów, a przynajmniej czuć się mniej lub bardziej pewnie w kontaktach z nimi, powinieneś znać kilka ważnych punktów, które zwykli ludzie często przeoczają. Pierwszą i ważną kwestią jest to, że kolekcjonerzy współpracują z bankami głównie na podstawie umowy agencyjnej. Daje im prawo do porozumiewania się z dłużnikiem telefonicznie tylko w dni powszednie, nie wcześniej niż o 7 rano i nie później niż o 22:00. Ale ta umowa nie przenosi wszystkich praw do długu.
Komornicy mogą odwiedzić dłużnika w jego miejscu zamieszkania, ale dłużnik nie ma obowiązku wpuścić go do swojego mieszkania, a nawet nie ma obowiązku otwierania drzwi. Nikt nie ma prawa wejść do domu bez decyzji sądu. Jest nienaruszalny! Kolekcjonerzy z reguły nie mają takiego rozwiązania. Oznacza to, że tylko dłużnik decyduje się na komunikację lub nie, aby pracownicy agencji mogli wejść do domu lub nie.
Nie bierz poważnie groźby SMS-ów i telefonów z żądaniem natychmiastowej spłaty zadłużenia i groźbami, że pracownicy pójdą do domu dłużnika, aby opisać nieruchomość. Tylko komornicy mają prawo zająć i opisać majątek dłużnika w celu spłaty długu. I tylko na mocy nakazu sądowego! Kolekcjonerzy używają tych technik do zastraszania ludzi, presji moralnej i psychologicznej.
W przypadkach, gdy inkasenci uporczywie dzwonią nie tylko do dłużnika, ale także do jego bliskich, kolegów, znajomych, grożą, niegrzecznie i niewłaściwie zachowują się, wówczas warto skontaktować się z organami ścigania z pisemnym oświadczeniem, że nadchodzą groźby i wyłudzanie pieniędzy. A warto też zaopatrzyć się w wydruki połączeń przychodzących na telefony i złożyć pisemny wniosek do Rospotrebnadzoru i Roskomnadzoru z prośbą o sprawdzenie, czy nie ma nielegalnych połączeń i gróźb do osób nieuprawnionych, niezwiązanych z zadłużeniem dłużnika.
Jeśli kolekcjonerzy zachowują się kulturalnie i nie są niegrzeczni, komunikują się spokojnie i są skłonni pomóc w trudnej sytuacji materialnej, to możesz prowadzić dialog przez telefon. Ale najpierw należy zapytać o imię i nazwisko pracownika agencji, pełną nazwę agencji windykacyjnej oraz numer umowy agencyjnej z bankiem, na podstawie której działa kolekcjoner. Jeśli pracownik firmy windykacyjnej wraca do domu, należy przede wszystkim poprosić o jego dowód osobisty i umowę agencyjną.
Najważniejsze jest, aby zawsze zachować spokój, czuć się pewnie i nie tracić samokontroli. W takim przypadku nie zadziałają specyficzne techniki kolekcjonerów „zastraszenia”, „slap” i „knock out”. Pamiętaj, że kodeks karny jest zawsze po twojej stronie.