Szybkie tempo życia zmusza nas do coraz większego skracania czasu przeznaczonego na obiad i kolację. Spokojny lunch w restauracji lub kawiarni staje się dla wielu luksusem, na który nie stać, a szybkie przekąski zastępują dobre odżywianie.
Mimo całej swojej popularności, fast foody nie zawsze przynoszą super-zyski, jak obiecują właściciele dużych marek franczyzowych. Jak żaden inny rodzaj działalności, rentowność przedsiębiorstwa w tym segmencie rynku gastronomicznego będzie zależeć od jego lokalizacji. Czasami o skuteczności decyduje z pozoru nieistotne dziesięć metrów od biurowego centrum miasta, gdzie, jak wiadomo, koncentruje się główny rynek konsumencki każdego fast foodu.
W przypadku, gdy punkt istnieje dłużej niż pół roku, a dochód ledwo pokrywa koszty lub nawet wchodzi w głęboki minus, należy przeprowadzić poważną analizę sytuacji. Pierwszą rzeczą, która może spowodować brak przepływu konsumentów, jest niewłaściwa strategia marketingowa lub, częściej, całkowity brak reklam. Często na początkowym etapie pracy właściciele gastronomii pokładają nieuzasadnione nadzieje na tzw. „pocztę pantoflową”. Oczywiście to działa, ale tylko w przypadku unikalnych towarów lub usług – kolejny fast food, niewiele różniący się od tych już działających na rynku, raczej nie stanie się powodem do rozmowy między kolegami czy sąsiadami na klatce schodowej.
W takiej sytuacji warto pomyśleć o produkcji materiałów drukowanych i zapewnić każdemu kupującemu zapraszającą ulotkę, która wyląduje w pobliskich biurach i domach. Ulotki można rozdawać na ulicy w pobliżu punktów gastronomicznych lub na sąsiednich ulicach, co tylko zwiększy świadomość odbiorców konsumenckich.
Reklama zewnętrzna zapowiada się dobrze w przypadku umieszczenia jej w bezpośredniej bliskości punktu gastronomicznego. Mogą to być główne sztandary, filary i serpentyny. Przybliżony termin reklamy zewnętrznej wynosi od trzech miesięcy.
Prawdopodobną przyczyną braku zainteresowania konsumentów może być jakość produktu. Na początkowym etapie recepturę potraw należy dostosować z uwzględnieniem życzeń konsumentów. Sektor fast foodów ma swoje niuanse: wygoda w jedzeniu przygotowywanych na miejscu potraw, możliwość spożywania produktów na ulicy (podczas spaceru, na ławce, w biurze). Ważne jest, aby wziąć pod uwagę, jak łatwo zabrudzi się konkretna żywność. W trosce o smak szef kuchni może zwiększyć ilość sosu lub innych płynnych składników, co wymusza stosowanie serwetek. Aby zidentyfikować taki problem, konieczne jest przeprowadzenie kilku zmian w warsztacie kulinarnym i monitorowanie procesu dozowania produktu.
Nie będzie zbyteczne pamiętanie reakcji kupujących na wygląd produktu i jego aromat. Możliwe, że brak popytu konsumenckiego wynika z faktu, że kupujący nie otrzymuje tego, czego pierwotnie chciał.
Często błędy początkujących właścicieli gastronomii tkwią w opracowanym menu. Przewidując np. wypieki, należy zasugerować napoje, a co najważniejsze, aby każdy konsument mógł znaleźć produkt, który przypadnie mu do gustu. Nie wolno nam zapominać, że na rynku konsumenckim stopniowo rośnie segment kupujących wyłącznie żywność niskokaloryczną. Fast food jest również potrzebny wegetarianom i weganom, którzy nie jedzą odpowiednio mięsa i pokarmu zwierzęcego.
Ważną rolę odgrywa również polityka cenowa gastronomii. Oczywiście cena w zakresie fast foodów jest często decydującym czynnikiem, za pomocą którego konsument kształtuje swoje preferencje. Zawyżone ceny stają się niekorzystne dla właściciela firmy, jeśli na początkowym etapie w kosztach uwzględniono wysoki wskaźnik zysku. Jednak zbyt budżetowe ceny mogą prowadzić do niskiej sprzedaży. W takim przypadku konsument może obawiać się, że produkty wykonane są z produktów niskiej jakości, co zmusi go do ominięcia takiego przedmiotu.
Dodatkowym krokiem w kierunku zwiększenia zapotrzebowania konsumentów na właściciela lokalu fast food mogłoby być otwarcie hali usługowej. Będzie to wymagało dodatkowych zgód dokumentacyjnych i kosztów zakupu mebli, ale skuteczność tego znacznie wzrośnie.
