Sąd Okręgowy w Kalifornii w USA postanowił zabronić sprzedaży tabletów Galaxy Tab 10.1 południowokoreańskiej firmie Samsung Electronics w tym kraju. W ten sposób roszczenie Apple wobec konkurenta zostało spełnione.
Istotą pozwu było to, że Samsung Electronics wykorzystał patenty należące do Apple przy produkcji komputera. Przedstawiciele amerykańskiej firmy powiedzieli dziennikarzom, że produkty południowokoreańskiego producenta pojawiły się na rynku później i są pod wieloma względami podobne do iPada i iPhone'a.
Pracownik Apple, Christine Hughet, powiedziała, że tablety Samsunga, podobnie jak komputery Apple, naśladują nie tylko opakowanie i kształt, ale także interfejs produktów amerykańskich.
Kierownictwo południowokoreańskiej firmy uważa jednak, że postępowanie w sprawie pojawienia się urządzeń elektronicznych może ograniczyć przyszłą dostępność produktów high-tech i spowodować spowolnienie wzrostu postępu.
Obecny proces nie jest pierwszym. Pod koniec 2011 roku Apple złożył już podobny pozew. Wtedy sędzia Lucy Koch odrzuciła to – amerykańska firma nie była w stanie udowodnić powagi szkód wyrządzonych ich biznesowi przez naruszenie patentów. Teraz, po rozpatrzeniu sprawy na polecenie federalnego sądu apelacyjnego, Koch powiedział, że Apple przedstawił solidne dowody, co do których nie ma wątpliwości.
Postanowienie sądu wejdzie w życie po tym, jak amerykańska firma złoży dokument stwierdzający, że na jej koncie zarezerwowano 2,6 mln dolarów. Jest to kwota, którą Apple będzie zobowiązany zapłacić jako rekompensatę na pokrycie kosztów prawnych Samsung Electronics, jeśli ta ostatnia odwoła się od decyzji sądu w Kalifornii i udowodni swoją rację. Firma z Korei Południowej nie zamierza się poddawać. Ale dopóki nie pojawi się nowe orzeczenie sądu, sprzedaż Galaxy Tab 10.1 została zawieszona.
Jesienią 2011 roku Apple już zabezpieczył zakaz sprzedaży tych tabletów w Niemczech. Obecnie w tej sprawie zaangażowanych jest 12 sądów w 9 krajach świata. Na przykład w Australii sąd przyjął argumenty Samsunga.